Mieszkańcy ziemi darłowsko-sławieńskiej nigdy nie byli bogaci w ziemskie dobra, ale za to bardzo
bogaci w kamienie. Przed wiekami, kiedy topniały lodowce i tworzyły się doliny rzek wieprzy i grabowej, na polach pozostawały duże ilości głazów i kamieni. Często były używane do budowy kościołów i zagród chłopskich
w nadbrzeżnych jeziorach i w wieprzy do dziś leżą kamienie, które woda przyniosła z dalekiej Skandynawii i wodzie zawdzięczają spokój trwający od stuleci.
Wędrowiec idący brzegiem rzeki za wszystkie niedogodności drogi zostaje sowicie nagrodzony.
Co chwilę otwierają się nowe widoki: zarośla olszyny i wikliny, sitowia i trzciny, pachnące trawy
i białe kwiaty dzięgielu.
Przejażdżka łódką jest bardziej męcząca, gdyż rzeka ma wiele zakoli, a z jej nurtów wystaje wiele kamieni. szczególnie dużo ich jest koło Racisławia w pobliżu Darłowa.
dawniej wieprza miała inne koryto i wpływała do jeziora Bukowskiego. dziś od krup do ujścia płynie w sztucznie utworzonym korycie
Za Zieleniewem krajobraz staje się bardziej romantyczny. wieprza płynie przez teren pagórkowaty. zbocza porośnięte są olszyną, leszczyną i wierzbami. z drogi pagórki robią wrażenie zalesionych gór. nieco za Zieleniewem leży w rzece olbrzymi głaz nazwany „kamieniem wieprzy”.
Ma około trzech metrów długości i około jednego metra szerokości. nie wiadomo jak głęboko sięga. rzeka ma w tym miejscu ponad dwa metry głębokości. duży czerwony granitowy głaz od wieków opiera się sile fal i jest świadkiem wielu zdarzeń, które miały tu miejsce. niekiedy przeszkadzał w żegludze flisakom.
Kraina między Kowalewicami a krupami nazywana jest czasem pustynią. wędrowiec podczas gorącego lipcowego dnia wdycha zapach żywicy z niskich sosen i widzi żółty janowiec kołyszący się w gorącym powietrzu.
Kowalewice położone są na wzniesieniu. na samym szczycie znajduje się stary kościół. wieprza płynie tu jak srebrna wstęga wśród zielonych pól i kieruje się do starego Krakowa. Pół godziny przed wioską do wieprzy wpływa strumyk. Tu stoi perła krajobrazu tych stron – młyn leśny. staw młynarski okalają zielone pagórki. woda szumi w jazie i wprawia w ruch porośnięte mchem koło młyńskie. wąska dróżka prowadzi do kilku zagród położonych pośród sadów i dalej na górę Piekielną, z której spada głęboki stromy parów otwierający się ku wieprzy.
Kto w piękny letni poranek widział promienie słońca walczące z pasemkami mgły, które później znikają w zaroślach, ten na długo zapamięta ten widok.
Młyn leśny to namiastka tego, co oczekuje nas w starym Krakowie. na wzniesieniu, pośród cienistych drzew stoi stary, późnogotycki kościół wiejski zbudowany z cegieł i głazów polnych. ze starego cmentarza stroma ścieżka prowadzi do jaru, w którym wesoło szemrze strumyk. Jego wody wpływają do stawu. nieco dalej pośród lasu widać starą, piękną leśniczówkę.
Droga przez las prowadzi nas teraz do Chudaczewka, wioski kolonistów – osadników założonej podczas panowania Fryderyka wielkiego daleko od świata, pomiędzy lasami i rzeką. zdaje się, że czas się tu zatrzymał. Miesiącami nie widać tu obcego.
Na drodze do Mazowa podziwiamy głębokie jary. nie możemy się jednak dostać na drugą stronę rzeki, bo nie ma mostu. Jedynym środkiem komunikacji między wioskami jest prom. idąc do Mazowa mijamy w lesie duży utwardzony plac. Tu podczas letnich wieczorów bawi się młodzież.
Kolejne miejscowości przez które płynie rzeka to osady kolonistów – Wilkowice i Radosław. Pierwsi osadnicy pochodzili z Palatynatu i jeszcze dziś używają swojej rodzinnej gwary.
A wieprza prowadzi nas dalej, do Staniewic i Sławska.
Wędrując wzdłuż rzeki można podziwiać zmieniający się jak w kalejdoskopie krajobraz, który raduje nasze oko i serce. Pośród wiosek, pól, łąk, lasów wieprza płynie wolno ku morzu.
Autor: Jan Sroka
Fundacja „Dziedzictwo” powstała w 1991 roku w Sławnie. Jej celem jest szeroko rozumiana ochrona zabytków archeologicznych Ziemi Sławieńskiej, a także ochrona krajobrazu kulturowego, którego częścią jest dziedzictwo archeologiczne.
Strona fundacji: archeo.edu.pl